Jak pachnie męska wersja perfum Diora? | Christian Dior Homme

Cześć kochani!
Nie uwierzycie kto dziś ze mną jest! Kotlecik mnie odwiedził! Strasznie mi go brakuje!! Nie martwcie się, nie oddałam go w złe ręce:). Jest na razie u moich rodziców i z tego co wiem, niesamowicie mu tam dobrze! Oczywiście nie do końca działa to w obie strony, bo Kotlet to diabeł wcielony, ale wiem, że rodzice wszystko dla niego robią jak najlepiej potrafią:).
W dzisiejszym wpisie chciałabym Wam opowiedzieć o perfumach Diora, ale tym razem dla Panów. Jeżeli jesteście ciekawi, jak zapach spodobał się M. zapraszam na wpis!


Oczywiście jak zawsze w tego typu wpisach musi być coś tytułem wstępu:). Tutaj nie mogę sobie odpuścić, żeby w kilku słowach nie opowiedzieć Wam, jakie życie ma facet blogerki. Oczywiście odpowiedź jest jedna i prosta. Ciężkie. Rzecz jasna, jak zaczynałam blogowanie (chociaż w sumie nie ma co porównywać, bo wtedy miałam innego faceta i nie mieszkałam z nim :)), w każdym razie. Jak zaczynałam blogowanie, to sprawa zupełnie inaczej wyglądała. Przychodziły paczki rzadko, albo nie przychodziły wcale. Ja nie zachorowałam jeszcze na chorobę pt. 'Jestem chomikiem' i nie gromadziłam wszystkiego, nie kupowałam nowości i nie cierpiałam na zbieractwo maniakalne. 4 lata minęły, blog się niesamowicie rozwinął, a u mnie nie ma tygodnia, żeby nie zawitał kurier lub poczta z czymś nowym dla mnie. Wiecie, gdybyśmy mieszkali w pałacu, w apartamencie, albo chociaż w domu jednorodzinnym, to by było spoko. Miała bym swój kąt, w którym chomikowałabym wszystko. Niestety, mieszkamy w kawalerce i naszej przestrzeni nie da się naciągnąć. Ja rzecz jasna nie zrezygnuję z blogowania, więc rzeczy M. spychane są na dalszy tor, a ściśle mówiąc do piwnicy :). Oczywiście nie mówię o rzeczach pierwszej potrzeby, tylko np. o tych, których używa tak często, że prawie wcale. Np. wędka. Oczywiście spuszczam zasłonę milczenia na fakt, że mam pierdyliard takich kosmetyków, których używam rzadko lub wcale i ciągle je gromadzę. Po co o tym piszę? Ano po to żeby Wam powiedzieć, że zawsze staram się umilić M. te ciągłe 'męki'. Jak tylko mam możliwość w trakcie współpracy wybrać coś dla niego, to zawsze to robię:). Lubię mu sprawiać takie małe przyjemności. Oczywiście postawiłam na propozycję Diora, bo uwielbiam jego perfumy. Czy się zawiodłam?


Nie wiem jak jest u Was, ale u nas perfumy dla M. zawsze wybieram ja. Nie chodzi o to, że uważam, że ma zły gust czy coś, bo przecież jak się spotykaliśmy, to on sam sobie wybierał perfumy i do dziś pamiętam ten zapach ;). Teraz po prostu lubię sama coś wybrać, a on zazwyczaj się ze mną zgadza. Teraz również postawiłam na coś, co mam sprawdzone u siebie już od kilku lat. Jak dla mnie Dior i Klein nie mają sobie równych jeżeli chodzi o zapachy. Pewnie jesteście ciekawi, jak pachnie Homme? Homme pachnie młodym, spokojnym, zdecydowanym i stanowczym mężczyzną. Kojarzy mi się z domatorem, osobą przywiązaną do rodziny, która lubi spędzać czas w gronie najbliższych. Nie jest to zapach dla pracownika korporacji czy karierowicza. Nie pasuje mi on również do nastolatka, czy osoby dojrzałej. Uważam, że trafiłam z zapachem w 100% jeżeli chodzi o cechy charakteru M. Perfumy podobnie jak inne propozycje Diora bardzo długo utrzymują się zarówno na ciele, jak i na ubraniu. Sądzę, że są odpowiednie właśnie na zimniejsze miesiace jak jesień czy zima. Pełnowymiarowy produkt kosztuje ok 260 zł za 100 ml. Nie jest to mało ale uważam, że warto, bo zapach jest naprawdę niesamowicie seksowny!


Czego używa Twój mężczyzna?
Perfum możecie zakupić: tutaj

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za każdy pozostawiony komentarz;)
Chętnie odwiedzę Twój blog:)
Nie toleruję jednak spamu i określenie"obserwujemy?" powoduje u mnie nerwicę;)

Jeżeli mój blog Ci się podoba-zaobserwuj
Jeżeli Twój spodoba się mi-odwdzięczę się tym samym:)

Copyright © 2016 zakochana w kolorkach , Blogger